Miasteczko Verden

Z 8 stron wyszło... I tak krótko trzymałam, biorąc pod uwagę wyjazdy w międzyczasie... Szczególnie zadowolona jestem z jednej sceny, ale nic już nie mówię, najpierw przeczytajcie :P
Dżu, wybacz mi^^ Myślałam, że się pojawi, ale nie starczyłoby mi chyba cierpliwości, no i musiałybyście dłużej czekać... A tak, sama masz szansę do popisu :D

<pisze komentarz na bieżąco w czasie czytania>
Aelve spławił Kaana? Biedactwo, jak on to przeżyje...

Część, jak zawsze, świetna! :) Ładnie to dalej rozwinęłaś, wszystko się dobrze łączy.

Mucias mucias gracias :*

Temat na następną konferencję: jak odzyskać dziewictwo? xDD

Dżu, mi się wydaje że nie było mowy o Ichaerze, tylko o nowym Wilku plus jakiejś nieznanej jeszcze postaci... Ale to też temat na konferencję:)
Obrazek już widziałam i chyba trochę wpłynął na moją podświadomość podczas pisania tej sceny... Wizja Belli na fotelu zrodziła potrzebę wymyślenia do tego historii, i voila :D A w lusterku Saraniel xDD
Jeszcze raz wam dziękuję:*

Pres, zaklepuj, zaklepuj! *przesyła mentalnie resztki Wena*

Nie mam czasu na skończenie tego tak, jakbym chciała. Od poniedziałku w ogóle nie będę miała już komputera, więc postanowiłam wkleić, jak jest. Wen też mnie nie lubi. Sama nie wiem jakim cudem udało mi się to tak daleko pociągnąć. -,-
Mam nadzieję, że ta część choć trochę ruszy wo.
A co do Faerena... Ja wiem, że on jest nieznośny xD A do tego wybaczcie, ale musiałam to tak wprowadzić. Ja mam słabość do ćpających postaci :> Możecie mnie zabić (przynajmniej uda mi się nie dożyć środowej biologii i kilku innych przyjemnych rzeczy).

Wen Cię lubi, ja Cię lubię i Pres na pewno też :D
Podobało mi się!:* No i są nasi wyczekiwani slashowcy! Ciekawie wprowadziłaś tę historię. Faeren jest mru, takie połączenie Promienia i Armasia (kasztanowe włosy! *_* no i pewnie jest uke xD), a ćpanie czyni go jeszcze bardziej malowniczą postacią:D No i to zabicie ojca i podejście do tego, od razu widać jaki zblazowany. Vea właśnie taka jak powinna być:D, kryjówka Wilków fajnie opisana. No i zauważam że styl Ci się coraz bardziej wyrabia, kochana:) Tzn robi się coraz bardziej zabawny (w pozytywny sposób oczywiście), niejeden fragment wywołał we mnie parsknięcie:D
Błąd interpunkcyjny (przecinek się przyda):

Ufff.
Miło mi się zrobiło ^^ A błędy już poprawione, dzięki:* Mam wrażenie, że interpunkcja w moim wydaniu bywa dzika xDD I zwężanie oczu w zakładzie "Szarka" też poprawione (;

Tadaaam! Oto i córka marnotrawna wróciła ;)
I na wstępie: *rooooozpłyyyyw*
Szkoda tylko, że nie było nic o reszcie drużyny, ale z drugiej strony sporo innych wyjaśnień i nowi bohaterowie - me like it.

I, hm, chętnie zaklepię, bo tak jakby coś na kształt wena mam, tylko, że jest problem - jutro wracam na uczelnię xD Ale z drugiej strony to co ja mam robić przez 4 godziny konwersatoriów? xD i w autobusie w drodze na wf (drugi koniec miasta)

Iiiiiii! *ściska Pres* *tańczy* Dzięki:)
Pres zaklepała, Pres zaklepała! :D

Oł jeee! Pres, kochamy Cię! *przyjmuje córkę marnotrawną z otwartymi ramionami* Ja już się martwiłam, że tyś porzuciła WO...

<koniec konstruktywnego posta:P>

Edit:

Czemu mi to umknęło i zauważyłam dopiero przy drugim czytaniu? W każdym razie przy tym padłam xD

Wróciłam! I przeczytałam! Całość! Jak obiecałam! I mam kilka uwag.

Uwaga pierwsza: AWWWWWWWWW!!!!! (faktycznie, niezwykle konstruktywna xDDD)

Uwaga druga: Aëlve! Awwwwwww!

Uwaga trzecia: Dessie! <chlip> <chlip>

Uwaga czwarta: Oł maj god.

Uwaga piąta... okej, okej. Bardziej składnie, niech będzie. No więc (nie zaczyna się od no więc, wiem), przeczytałam. Muszę przyznać, że kompletnie nie spodziewałam się takiego rozwoju wypadków. Nie sądziłam, że w WO można mieć taki dystans do swoich postaci, jaki Wy macie! (Ja się nie liczę i Sh'een już tez nie :D). Aleesha w ciąży, Essi kłócąca się ze wszystkimi i zdradzająca, Fea na skraju zdrowych zmysłów... łał. Wyszło naprawdę świetnie. To znaczy... te postaci są naprawdę żywe, a nie papierowe, każda ma swój charakter i zachowuje się na swój sposób, ma się wrażenie, że mogłoby się je spotkać na ulicy (nie twierdzę, że bez zdziwienia - no bo kto to widuje pół-anioły i elfy na ulicy...?). I wielkie brawa za postaci drugoplanowe - Aëlve oczywiście, ale też Melviego i Veę Claire. Bardzo wyraziste i charakterystyczne postaci, od razu je polubiłam, chociaż Melvi mnie trochę irytuje xD Ale to dobrze, że postać generuje emocje, nieważne jakie :D
I fajnie, że po naszym, ehm, odejściu zajęłyście się Dessie i Szarką. Poprowadziłyście je bardzo dobrze, zwłaszcza Szarkę - ten wątek femme, plus jej charakter "gorącej głowy" i w ogóle... Dessie też została dobrze odmalowana, chociaż po tych kilku latach doszłam do wniosku, że już od początku była nudną postacią, zbyt normalną i spokojną xD Ale wśród tylu osobliwych i specyficznych bohaterów czasem przydaje się ktoś taki. Trochę mnie wkurza Erredin, bo jest taki jakiś... bo ja wiem? Taki najbardziej nijaki z wszystkich. I Bella też jest ciekawą postacią. Aczkolwiek strasznie mi się dziwnie kojarzy (bo imię mi się kojarzy jednocześnie z Bellatriks Black i jednocześnie z Bellą Swan ze Zmierzchu XD).
Pozachwycałam się, to jeszcze kilka słów o fabule. Jest ciekawa w całości, ale trochę, ehm, rozwleczona? Za długo gonią się po tym lesie, za długo jadą do Sequisse, za bardzo to się rozwlekło. Potrzebna jest jakaś akcja! Jakieś zawiązanie, jakiś zakręt, nowa intryga, może nowy wątek. Wiem, że pojawiły się wątki wampirów i Saraniel, ale rozwijają się powoli, trza akcji! O.

No, a teraz proszę o wtajemniczenie mnie w dalsze plany i intrygi :P

No i już chyba mam pomysł na nową postać (na coś więcej niż imię, bo imię już znacie XD I preferencje seksualne też xD 100% hetero Erik <3), bo Dessie ma zginąć (jakoś nie bardzo mi żal XD), jeno mi powiedzcie, czy, kiedy i jak można będzie ją wprowadzić :]

ciao,
Toperz.

Nietoperzu, jesteś wielka! Naprawdę *wizja Wielkiego eNka* Na Ryż, nie spodziewałam się, że tak szybko przeczytasz tyle stron! O.o

Już o tym dziś rozmawiałyśmy, ale dziękuję Ci raz jeszcze za komentarz:*

Dżu, dokładnie to samo mówiłam dziś Nietoperzowi - że to tak jakby czytał i komentował ktoś "z zewnątrz" i że ocena jest bardziej obiektywna. No i miło było przeczytać taką pozytywną opinię na temat konstrukcji postaci, bo właśnie co do postaci miałam największe wątpliwości - jak by wyglądały w oczach kogoś czytającego, czy są wystarczająco wyraziste, czy nie za bardzo sprzeczne, biorąc pod uwagę różne wizje znieWOlonych;)

Czy kiedyś będzie jeszcze wo? :(

Dziewczyny,
Nawet nie wiem jak mam Was przepraszać za tę całą blokadę. W życiu bym nie pomyślała, że ja – taka entuzjastka Wspólnych, a tego w szczególności! – sprowokuję taką sytuację.
Wbrew pozorom nie zapomniałam o tym WO, a świadomość trzymanej kolejki wisiała nade mną cały czas jak chmura gradowa. Głupio mi było oddawać walkowerem, dlatego ciągle trzymałam, mając nadzieję, że może jednak uda mi się dokończyć. Wyszło jak wyszło, i macie rację, że to już nie ma sensu.
Kilka ładnych razy miałam takie zrywy, że myślałam “a skończę to!”. Brałam się wtedy za czytanie dwóch czy trzech poprzednich części, w ramach przypomnienia i… okazywało się, że to, co napisałam wcześniej jest totalnie niekompatybilne i zupełnie nie nadaje się do publikacji. I Wen uchodził ze mnie jak powietrze z balonika. A im dłużej ta sytuacja trwała, tym trudniej było mi coś ruszyć.
Co zaś do mojego udziału w tym Wspólnym – obawiam się, że się wypaliłam. Nie potrafię się już przestawić na ten tryb myślenia. Aleeshę i Garetha oddaję do Waszej pełnej dyspozycji, możecie z nich zrobić NPC, wysłać do ciepłych krajów, nawet za rzucenie ich na łaskę Bellatrix nie będę miała pretensji.
Trzymam kciuki, żeby udało Wam się WO zreanimować, zwłaszcza, że Ettariel ma, że tak powiem, blisko, aby motywować eNa, więc może nadal będzie trójka piszących.
Przepraszam bardzo bardzo bardzo mocno jeszcze raz. Pozostaje mi mieć nadzieję, że uda mi się to Wam kiedyś jakoś wynagrodzić. A “głupio” to wielkie niedopowiedzenie w stosunku do tego jak się teraz czuję :(

Cóż. Nie wiem co napisać. Mówiąc szczerze, po Falkonie straciłam jakąkolwiek nadzieję na pojawienie się Twego parta. I to, jak Enka i mnie wtedy potraktowałaś, też mnie trochę zabolało. Szkoda, Pres. Szkoda, że zniechęciłaś sie do WO, a nas zraziłaś do swojej osoby.
Mówi się trudno. Oglądać się za siebie nie będziemy. Żałować też nie. Z ulgą przyjmuję to, że sytuacja w końcu jest jasna i idę zaklepać kolejkę.