Mietek
Zaklinacz Snów

Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Solstheim
|
|
Kurde, ja mam wszystkie płyty Theriona, mam Riders of the Apocalypse Demonoidu, czyli tak jakby Theriona, mam 4 DVD + 2 CD na dwudziestolecie, ja niemal żyję Therionem...
Ja wolę ich starsze płyty, te, gdzie o symfonice nie można było śnić. Of Darkness... Death Metalowa sieka z politycznymi tekstami. Symphony Mases z zagłębianiem się w mroki okultyzmu... Lepaca Kliffoth wyciągająca pazury...
To Mega Therion jest fajne, ale za pięćdziesiątym przesłuchaniem oryginału i w sumie dwusetnym z uwzględnieniem wersji koncertowych nudne jak flaki z olejem. Wesołe, porywające, ale nudne. Ot, paradoks...
Silve - jeżeli nie przepadasz za Death Metalem to postaraj się o dyskografię Theriona od Theli włącznie do Siriusa B. Polecam. Spodoba Ci się wszystko lub większość. Chris jest genialny. Jego muzyka prosta w założeniu brzmi olśniewająco. Symfonika dodaje blasku całości.
Ja jestem zwolennikiem surowego grania i poprawiam sobie humorek na późnych płytach, ale czerpię esencję z wcześniejszych....
Ot, taki ze mnie maniak. Marchew potwierdzi...
Powerdance!
There is a sphere deep through my mind where I become a god who regin world of astral space
I fade away into the voids of the dark
Symphony Mases - Powerdance fragment pisany z pamięci
Edit: <pada na kolana i błaga o przebaczenie>
Nie, przepraszam, To Mega Therion jest genialny, boski, rewelacyjny, brak mi słów.... Przesłuchałem przed chwilą i jestem oczarowany...
|
|