Forum Miasteczko Verden Strona Główna   Miasteczko Verden
- Witaj w Miasteczku, gdzie fantastyka miesza się z rzeczywistością. W krainie buraczówką płynącą i zielskiem rosnącą.
 


Forum Miasteczko Verden Strona Główna -> Zapisane wierszem -> Salonik Poezji
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post Salonik Poezji - Wysłany: Czw 13:15, 22 Sty 2009  
Feainne
Romanusowa
Romanusowa


Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Verden


Zapraszam do dyskusji na tematy związane z poezją.


Ostatnio zmieniony przez Feainne dnia Czw 13:41, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 22:07, 23 Sty 2009  
Adela Ziębicka
Młodszy adept magii
Młodszy adept magii


Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z własnego świata, bardzo wygodnie orbitującego wokół środka mej głowy


Ok, ok, to ja może zacznę, bo ruszyć trzeba ;)
Ogólnie rzecz biorąc, poezja staje się ostatnio sensem mojego życia. Nawet jeśli jej nie czytam, a z reguły i tak nie mam na to czasu, to ona sobie tam cały czas gdzieś jest. Moją ambicją jest posiadanie regału pełnego zbiorów wierszy co najmniej takiego jak w WBP na Rajskiej ;) W związku z tym w dziwny sposób zmieniły się moje priorytety dotyczące wydawania pieniędzy. Specjalnie mnie to nie boli ^^ Niektórzy się zastanawiają, co ja robię w mat-fizie, ale ja uważam, że gdzie indziej bym się mniej nadawała...
Poezji też trochę piszę, ale ze względu na nieoszlifowany warsztat pokazywać się nie będę... :)
Mistrzem moim jest K.K.Baczyński oczywiście. Nikt tak jak on nie potrafił zakląć w dowolnie wybrane złożenie dwóch słów takiego ładunku emocji. Mogę to podsumować krótko: aaa.
A ostatnio znalazłam tak prześliczny wiersz, że po paru przeczytaniach padłam z zachwytu i się zakochałam. Ma tak idealne brzmienie, jakiego jeszcze nie widziałam, po prostu jestem zachwycona ^^:

Zbigniew Bieńkowski - Rozmowa


Ty jesteś częścią, a ja stroną świata,
ty wiesz o Ziemi, a o mnie wie przestrzeń.
Jesteśmy wzajem tak jak zysk i strata,
gdy ty westchnieniem, ja jestem powietrzem.

Ja mam kształt własny, ty nie masz go wcale,
ja jestem świateł i cieni przyczyną.
Kiedy krajobraz w mych oczach zapalę,
to tylko wtedy możesz go ominąć.

Ty tworzysz światło, a ja formę światła,
która z ciemności postać blasku weźmie
i każdą gwiazdę, co z przeczuć twych spadła,
wyśni na jawie, by świeciła we śnie.

Ja jestem z Ziemi i na jej obszarze
mogę ci niebo zbliżyć lub oddalić.
Krwią swoją twoje pragnienia zagaszę,
nim gmach przestrzeni od nich się zapali.

Tyś jest budowlą, ja jestem jej stylem.
Kiedy natchnione wzrokiem do dotyku
kamienne nieba legną w ziemskim pyle,
ja będę jeszcze pojęciem gotyku.

Gdy wieczność stawać się zacznie na Ziemi
i obowiązki serca kamień przejmie,
ty będziesz trwaniem, które się nie zmieni.
Ja pragnę więcej: aby żyć śmiertelnie.
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 23:16, 23 Sty 2009  
Milva
Córka Piasta
Córka Piasta


Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z szafy


Ewcia, opublikuj tu swoje wiersze, bo są mrrrau :).

Cytat:
Mistrzem moim jest K.K.Baczyński oczywiście. Nikt tak jak on nie potrafił zakląć w dowolnie wybrane złożenie dwóch słów takiego ładunku emocji. Mogę to podsumować krótko: aaa.


Mogę się pod tymi słowami podpisać. Podpisać wszystkimi swoimi kończynami. Baczyński jest moim najukochańszym poetą. Jego poezja jest tak niewytłumaczalnie, eterycznie ulotna, magiczna, emocjonalna, trochę awangardowa, inna, z niesamowicie rozbudowaną metaforyką, słownictwem... Niemal wszystkie Jego wiersze wprawiają mnie w stan "odpłynięcia", zamglonych oczu i oderwania od rzeczywistości. Porównywanie Baczyńskiego do Słowackiego jest jak najbardziej słuszne, uważam, że był jednym z najwybitniejszych, o ile nie najwybitniejszym poetą ostatnich czasów. A przecież wszystkie swoje poważne dzieła stworzył w .... 6,7 lat? Tragiczna postać, tragiczny spotkał Go los, jestem pewna, że gdyby przeżył wojnę to Nobel murowany (a wcześniej więzienia UB i prześladowania, rzecz jasna, a tego mógłby nie przeżyć). I ileż tysięcy (tak, mówienie o setkach to za mało) pięknych wierszy by jeszcze powstało... Ale może dlatego ta Jego wojenna poezja ma w sobie takie piękno i niezwykłość, bo on po prostu wiedział, że zginie, musiał w kilka lat przeżyć całe życie... Sam tak zresztą kiedyś powiedział. W każdym razie, Krzysztof Kamil moim największym Mistrzem jest i chyba już pozostanie.
Poza tym, lubię jeszcze Szymborską ("Nic dwa razy się nie zdarza"), Leśmiana ("Romans", mrrru), Asnyka, Gajcego (aczkolwiek jest dość trudny), Twardowskiego, Gałczyńskiego i Wierzyńskiego. I Świrszczyńską (Za "Budowałam barykadę"). I ta lista ciągle rośnie.
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 23:48, 24 Sty 2009  
Adela Ziębicka
Młodszy adept magii
Młodszy adept magii


Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z własnego świata, bardzo wygodnie orbitującego wokół środka mej głowy


Milva napisał:
Ewcia, opublikuj tu swoje wiersze, bo są mrrrau :).

Nie jestem przekonana... :P (to znaczy ja wiem, że nie o to chodzi, żeby od razu być cud miód i w ogóle, ale jakoś... aaa, później)

A wczoraj zasypiałam w różowym obłoku, bo się Maria Pawlikowska- Jasnorzewska znalazła w postaci zbioru wierszy, który dostałam na Mikołajki. Powtarzając po pani P.: jest to taka kobieca poezja... I doświadczyłam "różowej chmurki" w głowie :)
A jakie jest wasze zdanie na temat rymów? Bo ja osobiście (jeśli mówimy o pisaniu wierszy) ich rzadko używam, gdyż - po pierwsze - do tego to trzeba talent mieć (żeby jakieś "częstochowskie" nie były :P), a po drugie według mnie już z samej swojej natury wprowadzają do wiersza porządek, który nie zawsze jest w zamierzeniu. Oczywiście wszędzie istnieją wyjątki (właśnie, moją Teorię Wyjątków trzeba opracować!... ^^) Natomiast czytać lubię wszystkie, i białe, i rymowane. A może nawet wolę z rymami? ...
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 0:16, 26 Sty 2009  
greggScutum
Wędrowiec
Wędrowiec


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów




Prawdopodobnie jestem ostatnią osobą, która może się wypowiadać w "Saloniku...", jednak poezja wpływa na każdego (no prawie), więc także na mnie (chyba).
Zacznę więc od wiersza Cypriana Kamila Norwida:

Nad Kapuletich i Montekich domem,
Spłukane deszczem, poruszone gromem,
Łagodne oko błękitu.

Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów,
Na rozwalone bramy do ogrodów
I gwiazdę zrzuca ze szczytu;

Cyprysy mówią, że to dla Julietty,
Że dla Romea ta łza znad planety
Spada... i groby przecieka;

A ludzie mówią, i mówią uczenie,
Że to nie łzy są, ale że kamienie,
I że nikt na nie... nie czeka!

Teraz krótkie wyjaśnienie. Temu wierszowi, a dokładniej recytacji, zawdzięczam moją obecność w V :) Nie będę sie rozpisywał na temat jego walorów estetycznych, bo nie jest to moją najmocniejszą stroną, jednak powiem, że lubię go za formę w której niesie bardzo prawdziwą treść.
Natomiast kilka dni temu (wstyd się przyznać) poznałem wierszyki poety A.Bursy które są piękne ze względu na swoją szczerość. Nie podobają mi się wszystkie, ale wybitnie podoba mi się jeden:

Mały szary człowiek
taki szary jak poniedziałek po niedzieli
szary jak szara mysz na szarym polu
dowolnie sortowany
magazynowany i sprzedawany
hurtownie
oraz krążący w obiegu detalicznie
jako jeden z detali
ogromnej sumy
identycznych detali
detal właściwie zbędny
o wiele bardziej zbędny
od cyfry pod którą jest zapisany
z a p ł o n ą ł w i e l k ą
m i ł o ś c i ą.

A tak na koniec... cytat z Norwida:
"Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie,
Dwie tylko: poezja i dobroć... i więcej nic..."


Ostatnio zmieniony przez greggScutum dnia Pon 0:21, 26 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 16:10, 31 Sty 2009  
Adela Ziębicka
Młodszy adept magii
Młodszy adept magii


Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z własnego świata, bardzo wygodnie orbitującego wokół środka mej głowy


Ksiądz Twardowski :)


Oda do rozpaczy

Biedna rozpaczy
uczciwy potworze
strasznie ci tu dokuczają
moraliści podstawiają ci nogę
asceci kopią
lekarze przepisują proszki żebyś sobie poszła
nazywają cię grzechem
a przecież bez ciebie
byłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz
wpadałbym w cielęcy zachwyt
nieludzki
okropny jak sztuka bez człowieka
niedorosły przed śmiercią
sam obok siebie

Wiersz z banałem pośrodku

Nie bój się chodzenia po morzu
nieudanego życia
wszystkiego najlepszego
dokładnej sumy niedokładnych danych
miłości nie dla ciebie
czekania na nikogo

przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki

bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas

Żeby się obudzić

Żeby się obudzić rano
doprowadzić włosy do opamiętania
umyć się i ubrać
postawić czajnik z gwizdkiem
odgarnąć z czoła samotny deszcz
trzeba się oprzeć ba tym co wymyka się jak mokry kamyk
na sekundzie której już nie ma
na myśli której nie sposób dotknąć
na sile ciążenia co oddala tego kogo się kocha
kochamy od razu dwie osoby niemożliwe do kochania
bo tę co za blisko i tę za daleko
i chyba nawet dlatego umieramy
żeby nas było widać i nie widać

Nie martw się

Nie martw się że chociaż kochasz
nie piszą do ciebie
nie dzwonią
termometr opadł a nikt ci palta nie zapiął pod szyją
w szafie mól lub raczej nieudany motyl
tutaj nawet na zawsze
jest tylko stąd dotąd
serce które kocha
nie jest już niczyje
kobieta sama rzadko bywa sama

wiem - to banał
lecz w banale nie banał się kryje
mądra pszczoła powraca często z oślej łąki

nieraz mali poeci dobrej sprawie służą


A jednak

Wydawało się że nie zawsze
do samego końca
że nigdy już

bo przecież ważna sprawa
jeśli miłość - to nie stąd dotąd

a przyszła jedna chwila
taka sobie nijaka
wywróciło się wszystko
o nic

Nie stać mnie na konstruktywne słowa. Przykro mi.
Dzięki Ci, Milvo moja kochana, za ten prezent :*
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 19:49, 01 Lut 2009  
Milva
Córka Piasta
Córka Piasta


Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1153
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z szafy


Na kij świętego Dalmasta! Ja w ogóle nie mam ostatnio czasu na poezję! Cały tydzień spędziłam ślęcząc nad książką i udając, że się uczę albo włócząc się bez celu po domu, mendząc i jęcząc, jak strasznie jestem nieszczęśliwa. Nawet nie miałam siły, żeby do tej poezji zaglądnąć. Ostatni wiersz, jaki rzucił mi się w oczy i bardzo spodobał to "Nauka" Tuwima. Chyba się go nauczę i zacznę stosować w szkole, zwłaszcza na matematyce, fizyce, chemii. Ach! Mina nauczycielki fizyki, gdyby stanęła przy tablicy i wyrecytowała ten wiersz! Jeśli się kiedyś wścieknę, to to zrobię...

Nauka
Julian Tuwim

Nauczyli mnie mnóstwa mądrości,
Logarytmów, wzorów i formułek,
Z kwadracików, trójkącików i kółek
Nauczali mnie nieskończoności.

Rozprawiali o "cudach przyrody",
Oglądałem różne tajemnice:
W jednym szkiełku "życie w kropli wody",
W innym zaś - "kanały na księżycu".

Mam tej wiedzy zapas nieskończony;
2piR i H2S04,
Jabłka, lampy, Crookesy i Newtony,
Azot, wodór, zmiany atmosfery.

Wiem o kuli, napełnionej lodem,
O bursztynie, gdy się go pociera...
Wiem, że ciało pogrążone w wodę
Traci tyle, ile... etcetera.

Ach, wiem jeszcze, że na drugiej półkuli
Słońce świeci, gdy u nas jest ciemno!
Różne rzeczy do głowy mi wkuli,
Tumanili nauką daremną.

I nic nie wiem, i nic nie rozumiem,
I wciąż wierzę biednymi zmysłami,
Że ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami.

I do dziś mam taką szkolną trwogę:
Bóg mnie wyrwie - a stanę bez słowa!
- Panie Boże! Odpowiadać nie mogę,
Ja... wymawiam się, mnie boli głowa...

Trudna lekcja. Nie mogłem od razu.
Lecz nauczę się... po pewnym czasie...
Proszę! Zostaw mnie na drugie życie
Jak na drugi rok w tej samej klasie.
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 1:11, 12 Lut 2009  
greggScutum
Wędrowiec
Wędrowiec


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów




A tak apropo Tuwima... też coś wyszukałem ciekawego :) (sama prawda) :)

Julian Tuwim
(1929)
Do prostego człowieka

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -

- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum Miasteczko Verden Strona Główna -> Zapisane wierszem -> Salonik Poezji Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin