Miasteczko Verden

Kiedy miałam 12 lat, zachwycałam się tą książką. Uwielbiałam ją po prostu. Teraz uwielbienie przeszło, ale sentyment został:) W końcu była to pierwsza powieść fantastyczna, jaką przeczytałam (zaraz potem był "Hobbit"). Akurat zaczynały się wakacje, a ja, zamiast korzystać z pięknej pogody, przenosiłam się w dalekie światy i krainy...
Na pewno jest tu ktoś, kto to czytał... na pewno znajdzie się też parę ktosiów :wink: . Jakie wrażenie zrobiła na Was ta książka? Co Was w niej zafascynowało?
Mi bardzo podobały się te przygody, postacie... wracając do tego po paru latach - pozornie takie dziecinne, ale jednak... głębokie. Z przesłaniem. Jak każda wartościowa fantastyka. (że już nie wspomnę o innych... hm... zabrakło mi synonimu. Niech będzie książkach.)
Moje ulubione części to z pewnością "Lew, czarownica i stara szafa" - bo od tego się wszystko zaczęło, "Siostrzeniec czarodzieja" - te podróże do różnych światów... oraz "Koń i jego chłopiec" - sama nie wiem dlaczego...

Piszcie o Waszych odczuciach na temat tej... książki (wiem, znowu się powtarzam... ale o 23.02 nie chce mi się myśleć...)

Muszę się przyznać. Czytałam tylko fragmenty jednej z tych książek. Spodobały mi się i miałam przezcytac całość, ale jakoś potem zaczytywałam się czymś innym...

Czemu ja dopiero teraz ten temat zauważyłam?

Opowieści z Narni były pierwszą prawdziwa książką, jaką przeczytałam. No, może bardziej: "Lew, Czarownica i Stara Szafa" była pierwszą skiążką, którą przeczytałam. Nie pamiętam, ile miałam wtedy lat, ale bardzo mało. Chyba jeszcze w przedszkolu byłam. Od tamtego czasu co jakiś czas wracam. Mam ogromny sentyment do tej książki. Od niej zaczęła się moja podróż po świecie fantazji... bez którego życie byłoby o wiele uboższe. Początkowo fascynowały mnie po prostu przygody tych dzieci, potem odkryłam głębsze znaczenie opowieści. Za każdym razem, kiedy to czytam, odkrywam cos nowego. Myślę, że ludzie, którzy przeczytali ją jako dorośli, czy jako młodziez, nie moga tak naprawdę zrozumiec tej powieści. To jest tak, jakby ona zabierała sobie część z dziecka, które ja czyta, i przechowywała w sobie przez wieczność. I kiedy sie wraca - po latach - odnajduje się tam to zaklęte dziecko, którym się kiedyś było... tak to czuję.

αντίο,
Artemis.

W tym temacie piszemy też o filmie:)

A więc. Film świetny, boski, wspaniały! Efekty i cała strona techniczna bez zarzutu, świetnie oddawały klimat. Treść i przesłanie też zgodne, nie było zbyt wielkich odstępstw od fabuły - co bardzo mnie cieszy. trcohę za dużo patosu, co czasami naprawdę śmieszy^^ Z koleżanką udawałyśmy, że płaczemy^^
Początek jest trochę niespodziewany, myślałam najpierw że to jakiś zwiastun...
Niektóre teksty były super :D "Co, mam ci paznokcie poobgryzać?" XD To było chyba najlepsze. Albo "Spokojnie koniku" "Mam na imię Filip!". Te mówiące zwierzaki po prostu mnie rozwaliły.

Najlepsze było to, że jedna z moich koleżanek wzięła dwóch małych siostrzeńcow, 5 i 6-latka. Cały czas komentowali, cała sala pękała ze śmiechu. Najbardziej rozbawiło wszystkich, kiedy jakiś potwór atakował jednego z chłopców, Zuzanna (ta starsza z sióstr) zastrzeliła go z łuku, a mały na cały głos: "I dobrze ci tak!" xD
Tego młodeszgo Ela musiała wziąć na kolana, bo się bał (oczywiście nie przyznał się, tylko zobaczyła, że ma łzy w oczach. "Boisz się?" "Nie." "Wziąc się na kolana?" "<chwila wahania> Tak!") i jak go zapytała co to jest centaur, to odpowiedziaqł, że "to jest kosioł" :lol:

Tego filmu się nie da opowiedzieć, musicie go zobaczyć. Uważam oczywiście, że nie dorównuje Władcy Pierścieni, ale mieści się chyba w pierwszej dziesiatce. Ciekawe, kiedy będzie kolejna część, czy wcześniej niż HP? Kibicuję Narnii :D
A niedługo pewnie wybieram się drugi raz, tym razem na wersję z napisami.

Edit: No i śliczne karajobrazy były. Szczególnie spodobało mi się jedno krótkie ujęcie zachodu słońca nad jakimś jeziorem czy morzem... cudo, właśnie próbuję znaleźć tę fotkę ale jeszcze nie ma zbyt wielu zdjęć w necie.
A które to sceny były kręcone w Polsce?

Edit2: A jedna scena przypomina taką z Drużyny Pierścienia, zgadnijcie która :P

Oj tak! Mnie osobiście film też się bardzo podobał i nie zawiódł moich oczekiwań. Zrobiony z rozmachem, z pieknymi animacjami, strona technicnza błyszczy. Treść niezmieniona, bardzo wierna oryginałowi - co jest dla mnie ogroooomnym plusem, bo ja nie cierpię jakichkolwiek zmian. Jednego reżyserom nie mogłam wybaczyć - że zrobili z Łucji brunetkę XD Zawsze wyobrażałam sobie ją jako drobną blondyneczkę, zresztą w ksiązce jest w pewnym miejscu napisane, że miała jasne włosy (nie wiem, czy w "Lwie...", ale na pewno w "Koń i jego chłopiec").

Mnie też rozwaliły niektóre teksty XD Zwłaszcza pana bobra XD Był świetny.

I nawet w oglądaniu nie przeszkodziło mi to, że siedziałam w trzecim rzędzie w sali z Dużym Ekranem (który jest, z tego co wiem, mniejszy od IMAXu, ale większy od normalnej sali :>) i było toz decydowanie za blisko XD Film mi to wynagrodził.

Ja też jestem za Narnią. Film HP to nic, w porównaniu z Narnią!

P,
Nietoperek.

A ja dziś drugi raz byłam. Znaczy, z Karioką byłyśmy, bo ona też kocha Narnię (nie lubimy fantastyki, taa? ^^). Popatrzyłyśmy, pozachwycałyśmy się (ciii nic im nie powiem :D ). Miałam też okazję wsłuchać się bardziej w muzykę... A muzyka bardzo ładna, aż płytę nawet nabyłam w empiku. Za 70 zł, co za zdzierstwo :? :(
I tak sobie słucham, słucham... najładniejsza jest chyba ta narnijska kołysanka (albo "utwór, który nie przypomina żadnej z nich"), którą grał Tumnus, jest taka że można się zasłuchać... tylko szkoda że taka krótka.
No i jeszcze ten utwór, który leciał jak jechali pociągiem na wieś i przesuwały się te piękne krajobrazy... Piękny.
Chociaż ogólnie, nie jest to najlepszy z soundtracków jaki słyszałam, przywołajmy tu chociażby ścieżkę z LotR-a, jak dla mnie jest dużo lepsza, bardziej klimatyczna i różnorodna. Ta z "Opowieści..." wydaje mi się zrobiona trochę "na odwal", ale nie przesłuchałam, jeszcze od deski do deski, więc mogę się mylić.

Oczywiście byłyśmy na dubbingu, nie na napisach, bo Karioka się uparła^^ A ja za bardzo nie nalegałam, bo teksty bobra były niezrównane XD

Dziś byłam na tym fiomie i uważam, że jest świetny. Po prostu podpisuję się pod tymi wszystkimi wypowiedziami i dodaję , że Piotr był bardzo ładny:)

No ja właśnie też wrociłam z Opowiesci z Narni. Film całkiem, całkiem był fajny. Ale bobry były najlepsze :mrgreen: Miały najlepsze tekściki, to na pewno. Ogólnie film bajkowaty, ale dostałam niespodziewanego ataku głupawki w scenie, gdzie Piotr "pokonał" wilka (ja się nie potrafiłam opanowac :P I jeszcze "Piotrze, wilko bójco" czy coś tam było z wilkami. :lol:)
Ale jednorożca zmaścili :P Tzn. konik bnył ładny, ale ja bym inaczej mu ten róg zrobiła :P Momentami wydawało mi się, ze jest on chodźby obwiązany jakąs wstązką. Nasz w logo jest ładniejszy i ma firmową czapkę XD
Drugiej głupawki dostalam, jak faun powiadał, że tańczą z driadami. Na szczęście oszczędzili mnie i nie pokazali driad, ktore wyobrazam sobie, tak jak je opisał Sapek.
Ale ogólnie film był fajny i polecam. Jak Andari się Piotr podobał, to ja zamawiam straszą wersję Edzia XD <głupawka>
Ale nie, potem to on ladny był... Lepszy niż blondyn :P ^^

EE tam Dzu nie znasz sie! Dorosły piotr był ładniejszy od Edzia! <głupawka>. Ale to nawet dobrze, że podoba ci się bardziej brunet bo ja zajmuje blondyna XD
... i odwrotnie ;)

Moon dziś kolejny raz obejrzała "Opowieści..." - pierwszy w kinie, ponad tydzień temu, drugi dziś, na komputerze.
Po wszystkich powyższych wypowiedziach nie wiem, co jeszcze mozna napisać. Bobry powalają, ponadto Aslan mi się podobał (taki fajny, duży kotek :D), Filip i wiele więcej, choć może już nie tak.
Hmmm, skoro wszystko (prawie) już tu było, to może napiszę coś, co mi przyszło do pustej główki w kinie podczas sceny bitwy, mianowicie: centaury są bardzo ekonomiczne. Koni im nie trzeba dawać, tylko zbroja i sio do boju. XD

no a jak XD

Rzeczywiście, Moon, trafne spostrzeżenie. Może wyhodujemy taką własną verdeńską armię? Wiecie, bo same nie obronimy Verden przed najazdami... a takie centaury...
Zauważyłyście, że w filmie była centaur-kobieta? W książce chyba nie było o tym wzmianki... Jakoś wcześniej nie przyszło mi do głowy że mogą być też centaury rodzaju żeńskiego :wink:

Ettari, co się zasłuchuje w narnijskiej muzyce (całkiem niezła jednak jest... tylko szkoda że te piosenki takie popowe >.<)

A propos początku filmu...

Ja ostatnio po raz kolejny czytałam Narnię, wczoraj 2 część, "Księcia Kaspiana". I tak mi przyszło do głowy, że jak Orlando Bloom będzie grał Kaspiana to ja nie idę na film O_o No dobra, i tak pójdę... ale tylko raz :D Wiem, że Orlando w ogóle nie pasuje na Kaspiana i ja bym go w życiu nie dała do tej roli, poza tym za stary trochę jest... ale ludzie z branży filmowej to specjaliści od dziwnych pomysłów^^