Miasteczko Verden

Czyli teatr tragedii czas zacząć:> Mój najukochańszy zespół razem z Tristanią. Ubóstwiam ich *-* Znaczy, płyty do Aegis z 1998 roku. Bo ta elektronika, która nastąpiła potem, jest przerażająca Oo . Najnowszy album Storm niby wraca do wcześniejszego stylu, czyli gothic metalu, ale bez Liv Christine to już nie to samo. Poza tym utwory nie mają tego polotu i oryginalności, czyżby pomysły się skończyły?
Skupmy się jednak na pozytywnych stronach :D
Wczesne albumy, jak Theatre of Tragedy czy Velvet Darkness They Fear to typowy, klasyczny gothic, Aegis już niezupełnie (brak growlu itd), ale też podpada pod kategorię.
Kocham ich muzykę, bo ma w sobie coś niezwykłego, niepowtarzalnego, pozwala poczuć, że jestem w innym świecie, świecie muzyki. Najlepiej zgasić światło, zamknąć oczy i słuchawki na uszy, ach*-* :>

Do moich ulubionych utworów należą A Rose For The Dead (sentyment, pierwsza piosenka ToT jaką usłyszałam), Cassandra, Venus, Black As The Devil Painteth, As The Shadows Dance, Samantha.

Wiem że są tu osoby które słuchają ToT (a przynajmniej jedna osoba), więc wypowiadać się, ale już!^^

Teatr, uwielbiam Teatr...
Wstyd się przyznać, ale na razie dobrze znam tylko Aegis, bo Velvet Darkness... nie zdążyłam jeszcze dokładnie przesłuchać, chociaż mam na dysku... ^^ Trzeba będzie nadrobić te zaległości, bo te dwie płyty bardzo różnią się od siebie. Z albumu Theatre of Tragedy nie mam wszystkich utworów, ale większość.
Aegis jest bardzo melancholijna i utrzymana w jednakowym klimacie, troszkę brakuje mi tu małego pazura. Ale i tak ją ubóstwiam - znajdują się tam takie fantastyczne kompozycje jak Venus, czy Siren *_*
Assembly i innych elektronicznych badziewi komentować nie będę, bo jak dla mnie ToT skończył się właśnie na Aegis. Storm to słabizna bez pomysłu na granie, poprawnym (i tylko poprawnym) wokalem Nell (gdzie jesteś Liv :(), miernym męskim głosem (za który odpowiedzialny jest Raymond). Jak napisała Ettari, miał być powrót do klimatów a wyszedł pospolity pop-metalowy krążek.
Gdzie jesteś Liv? :(

Nie znam tego zespołu prawdę mówiąc, ledwo znam samą nazwę i Wasze bardzo ciepłe i zachęcające opisy nie wpływają na mnie jakoś. Owszem, słucham klimatycznej muzyki, nie zamykam się przed nowymi gatunkami, ale jeżeli ToT gra podobnie do Tristań, Nightwishów i innych tego pokroju to raczej po pierwszym przesłuchaniu będę miał dość... Moje upodobana mieszczą się w szerokich ramach metalu, im mniej metalu w metalu tym mniej Mietka w Mietku. Ot, takie założenie. Jeżeli jest super-hiper high-klimat Viking/Power/Black/Death/Trash/Power/Symphony/Epic Metal to ja tego słucham. Grunt to zadziorny Growl, ostre gitary, łupiąca perkusja. Jeżeli jest ostro i/lub ciężko to wszelkie dodatki typu orkiestry, chórki etc. tylko poprawiają wrażenie, ale jak gitarki są słabe, wokal piskliwy, perkusja ledwie słyszalna to chórki i orkiestra niech pójdą się przejść na biegun, zobaczyć czy śniegu nie ma...

Będę bronić ToT, ponieważ...
Nie można porównywać ich stylu do deathu, blacku, czy trashu, bo to zupełnie inna kategoria. To tak jakby porównywać disco polo do rocka. W tym pierwszym nie ma gitarowych riffów, to już jest słabe. Do drugiego nie można potańczyć (ale mnie na porównania wzięło xD), to też jest do bani.
Jeżeli Ci się nie podoba, to mnie nic do tego, bo każdy ma swój gust. Ale nie znając zespołu, oceniasz go. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi - mówisz, że pies jest niedobry, chociaż go nie jadłeś. Nie lubię deathu, ale znam parę 'defowych' kapel i ich kawałki (no dobra, chociaż jeden), żeby zobaczyć jak to smakuje.
A w Teatrze jest growl. Takoż w Tristanii. A w NW nie, bo to po prostu do nich nie pasuje...
Finito. Nie kwestionuję Twego gustu, tylko po prostu dziwi mnie, że krytykujesz kapelę, której w życiu nie słyszałeś i ledwo kojarzysz nazwę...

Faktycznie, zbyt pochopnie porównałem do tego co znam, ale nieco znam się na ludziach i ich gustach. Jeżeli ktoś słucha NightWisha, Tristani, późnego Theriona z naciskiem na Deggial i Vovin to wiem czego się mogę spodziewać wyciągając z tego wypadkową. Muzyka może i ciekawa w swoim założeniu, jeżeli oryginalna i na poziomie to zapewne klimatyczna, ale wątpliwie dynamiczna, z pewnością nie ciężka i agresywna. Nie podważam kunsztu muzyków tego zespołu, ale przewiduję, ze ich sztuka raczej nie zdobędzie szczególnego uznania w moich uszach (no bo nie oczach...).

Jeszcze jedno spostrzeżenie Idvara na koniec:

Bardzo lubię rozmawiać o gustach z ludźmi o innych preferencjach muzycznych, zwłaszcza, gdy żadna ze stron nie próbuje przekonać drugiej do swojej opcji, a jedynie przedstawiają swoje punkty widzenia.

Może określenie, że słucham agresywniejszego grania jest nieco generalizujące, ale trafne i sprawdzające się w większości przypadków.

Jeżeli ktoś nie zna całej dyskografii Theriona na prawdę ma trudności z pojęciem mojego gusta muzycznego. Teraz słucham właśnie ich baardzo ciekawej płyty:

Secret of the Runes

Concept disc, mocno operowo-symfoniczny, ale więcej gitar niż na Deggialu. Magia tej płyty polega na tym, że jest niesamowicie klimatyczna. Ostre, gitarowe kawałki nie przytłaczają ciężkością ani nie kaleczą ostrością. Chórów jest dużo, ale zawsze przeplatane gitarami, nawet jeżeli gitara jest tłem dla solowych skrzypiec. Jest trochę growlowatych wokali Chrisa i Piotra Wawrzeniuka. Jak dla mnie mithilowy środek. Pełen klimat przy zachowaniu ostrości.

Zespoły, które podpisują się pod muzyką określaną jako Gothic mają raczej drugorzędne podejście do gitar, budują muzykę na chórach, orkiestrze. Ma to swój urok, ale mnie to usypia. Czasem słucham czystej klasyki, ale musi być dynamiczna, urzekająca i pełna energii, bo inaczej usypiam przy tym...

Kończąc ten wywód balansujący na granicy Off-Topicu:

Szanuję Wasze zdanie i rozumiem je. Jezeli tylko będe miał okazję to postaram zapoznać się z twórczością Theatre of Tragedy najszybciej jak to możliwe, aby móc wziąć udział w tej dyskusji raz jeszcze, tym razem z opinią poparta wrażeniami.

Pozdrawiam

Good old metal never rust!

Silve mnie molestuje, żebym coś pisała w tym dziale. A że i słyszałam teatru piosenek kilka, to się wypowiem, bo ona mnie zamęczy:P
Muzyka jak dla mnie całkiem, całkiem. Niektóre piosenki takie jak "Siren", "Samantha" czy "Lorelei" oraz "Venus" i garstka innych są warte posłuchania, przyznaję. Był taki czas, że słuchałam. Chociaż średnio podoba mi się głosik Liv. Niezbyt mi on pasuje... Chociaż, może jest lepszy od głosu obecnej wokalistki, nie wiem. Nie słyszałam, więc tej kwestii nie poruszam.
Do fanów się raczej nie zaliczam. Ot tak - do posłuchania od czasu do czasu - dlaczegóżby nie?

OMG. Czyżby to był koniec mojego wspaniałego posta?

Dla mnie głosik Liv to miodzio :D Gdyby wszystkie metalowo-gotyckie wokalistki miały podobne, silne, głośne i mocne głosy (np jak Vibeke) to byłoby nudno. A tak każda kapela ma coś charakterystycznego. Natomiast głos nowej, jak słusznie zauważyła Silve, jest poprawny. I nic więcej. Dodałabym jeszcze, że z lekka monotonny i bez wyrazu.

Ettari? Skoro tak uwielbiasz ToT to zapewne dążysz do powiększania chwały zespołu, więc może przegrasz mi jakieś ich płytki? ;F Ja przegrałem Ci 3/4 niekoncertowej dyskografii Theriona :)

Silve, ściągnij/kup/przegraj/pożycz więcej płyt Theriona to poprowadzę ciekawszą dyskusję... Że też nikt na tym forum nie zna tego zespołu choć w połowie tak jaj ja :(

Jasne, że dążę do powiększenia chwały zespołu :D Nie mam ani jednej CAŁEJ ich płyty, nie udało mi się ściągnąć. Tylko Aegis mam prawie całe, zdaje się, że oprócz jednej piosenki. Mogę Ci podesłać/zgrać trochę utworów.

Ja chcę [link widoczny dla zalogowanych] koncertówkę!!! Świetna setlista. Przeglądałam dyskografię ToT i natrafiłam na tę płytkę. Sample można odsłuchać na [link widoczny dla zalogowanych] stronie Theatre. Wystarczy wybrać Discography.

Video Der Tanz Der Schatten i Cassandra z tego koncertu. Brzmienie głosu Liv na żywo jest jeszcze piękniejsze niż na albumach *-* ale w tym wdzianku wygląda jak niunia z nocnego klubu o_O xD