Miasteczko Verden

Chyba będę musiała sobie odświeżyć to WO, bo się zapomina już <załśania się od lecących pomidorów>
Ja mam ferie od 31.01. W sumie już się nie mogę doczekać ;)

*czuje się winna*
No to tak... napisałam trochę. Ale głównie o mojej postaci *egoistka* I jak to teraz czytam, to już mi się nie podoba XD hmm... No to tak... Jak nie wkleję do piątku wieczorem, to można mnie powiesić. Pozwalam.

<szykuje sznurek> Trzymam na słowo :D
No i co, że o swojej postaci, chyba każdy pisze najwięcej o swojej^^ Nie bądź taka samokrytyczna, nam się na pewno spodoba.

Ettari - nabijaczka (co ta nuda robi z ludzi XD)

Bleee... Nie podoba mi się to... Nie nadaję się do pisania ==
I, yh, wybaczcie, że egoistycznie i Feainnistycznie (;p). Wen powiedział, że mnie już nie kocha, potem się spakował i wyszedł z domu, chlip. Pewnie znalazł sobie lepszy materiał na pisarza.

PS. Weeeekeeend! w końcu!

Yay! Nareszcie jest! <rzuca się>
Fajne. Prawda, że stać Cię na więcej, Pres, ale wiem jak to jest z tym Wenem... Cham i prostak z niego, po prostu :wink: Jeśli dobrze zrozumiałam, to Aleesha i Feainne (wyobraźcie sobie, co znaczy fea po hiszpańsku? Brzydka. Heh, chyba wrócę do skrótu Fenne^^ albo wymyślę nowy) brały udział w dwóch różnych walkach ulicznych?

No i mam pomysł na dalszy ciąg... Właściwie nie pomysł, tylko taki zarys:) Jak coś dokłądniejszego się z tego zarysu wyłoni, to sobie klepnę miejsce.

Part mi się podobał, chociaż krótki, a raczej nie powinien być dla mnie krótki, bo sama pisze mniej więcej takie długości :P
Fakt, że Aleeshystycznie i Feainnistycznie :P Ale ciekawy pomysł. Elfy rozpoznają więc Caerme?
A mogę mieć uwagę techniczną, że on się chyba nazywał Feainne, tak jak moja elfka... Ale musze sobie to przypomnieć jeszcze dokładnie.
A nieprawda, ja pamiętam:P On się nazywał Caerme:)
Fea to znaczy brzydka? Nie ma to jak wybierać sobie nicka ^^
A chciałam się uczyć hiszpańskiego.... :P XD

Hmm, nie tyle, że Elfy, ale Erredin, jako czarodziej. I tak, Aleesha i Feainne brały udział w dwóch walkach. Jak po meczu Wisła - Legia.

Ach, ja wiem czego potrzebuję. Kopa w cztery litery. Wtedy się wezmę porządnie do pracy ;/

<kopie Pres> <zarabia groźne spojrzenie i kopniaka> <ucieka>
<odwraca się w biegu> A teraz ja zaklepałaaam! ^^ Zobaczymy, co z tego wyjdzie...

Dziabągi moje kochane, wielkie święto! Ettari wreszcie skończyła WO! :D 8,5 stron Worda. Przepraszam, że tak długo, przepraszam że tak dużo. Przepraszam że żyję XD
Zdaje mi się, że czasami można dojrzeć tam przebłyski Wena. Chociaż niektóre fragmenty są niezgrabne, wiem...
Ale zostawiam wam ocenę.
Czyżby wpływ BM? XD

A [link widoczny dla zalogowanych] lub, jak nie będzie się wgrywało (bo z interią różnie...), [link widoczny dla zalogowanych] macie Erredina *__* <rozpływa się> Wprawdzie obrazek pierwotnie przedstawia wampira Armanda (trochę przeze mnie zmodyfikowany), ale co tam.
Włosy ma trochę bardziej brązowe niż rude. No i ubranie oczywiście inne. A oczy zielone - tego nie widać, chociaż poprawiałam :/

Matrko, córko i teściowo! <spadła z krzesła>
<usiłuje wstać>
<przewraca się>
<na klęczkach przed monitorem>
Ettari, ja nigdy nawet nie napsiałąm ZWYKŁEGO opowiadania na tyle, a co dopiero część WO! :shock:
Zajmę się konsumowaniem treści, gdy tylko skończę z rpgiem, czyli za jakieś 40 minutek. Potem edytnę.

Częśc śliczna, ale potrzebowałam dużo czasu, zeby przez nią przebrnąć.

Chwila... Bo się już sama w tym pogubiłam :P
Czyli stzylecik:
- Nazywa się Caerme
- Ma wyryte imię Feainne (mojej)
- I jest sztylecikiem Caerme
?
Dobrze rozumujesz^^ Jak są jakieś wątpy, to na 1 stronie w WO któraś z części Pres. jedna z pierwszych, jeszcze w Montfarmeil.
Ahaaaa <kiwa główką>
Wiecie, że ja już dużo szczegółów zapomniałam? :P
"Bezczelnie zgapione:P "
Moje w rpg czy twoje do WO?
Arienne to chyba jakaś demonica była. W każdym razie moje też zgapione XD Ale nie bezczelnie ^^
No co? ;)

Moje, moje bezczelnie zgapione^^ W końcu w WO jest Ariena, a Arienne to nie to samo:P

...A jak się nie uda, to nie przeżyjesz, Dżu <obnaża kły> A na pewno będziesz miała z tym duże trudności... <złowrogi uśmiech>
Nie no, mnie właściwie nikt nie zabił, za to że prawie półtora miesiąca pisałam:P Więc może się zlituję^^

A jak już będziesz pisała, to niech nie wyjeżdżają z tego miasta. Niech zostaną jeszcze :) Zreszta i tak musi się rozwiązać trochę spraw. Np, co z Aleeshą i Garethem XD

No wiem :P
Nad tym będę medytować dzisiaj w nocy XD
Chwila, bo ja się pogubiłam w jednej rzeczy: Gareth i Aleesha uciekli przed kim?
I jak to szło po kolei?
Pamięta ktoś? :mrgreen: Przypomni biednej Dżu? ^^

Przeczytaj sobie :P

Uciekli przed ludźmi tego handlarza niewolnikami. Dotarli do domu Garetha. Potem Gareth poszedł ostrzec nasze dziewczyny i wrócił z powrotem do domu. Aleesha cały czas tam jest. Zamierzałam właściwie w jakiś sposób dokończyć ten wątek, ale stwierdziłam, że zostawię ich Twojej inwencji XD No i stwierdziłam, że dwa romanse w jednym parcie, to jednak troszkę za dużo... XD
A teraz pewnie ich szukają, ci od handlarza niewolników znaczy.

Panimajesz? :D

Własnie chciałam sobie przypomniec, jak wyglądały Essi i Aleesha, a tu się nie da otworzyć :(
Podeśle mi ktoś?
<błagalny wzrok>
Essi miała czarne włosy i granatowe oczy, prawda?